Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu, a ja dużo szydełkowałam i testowałam wełenki od Liloppi - projekty pokażę później.
Dzisiaj najnowszy i szalony projekt, który mną owładnął, jak tylko zobaczyłam ten wzór na Raverly.
Rhinebeck Hat to prawdziwe arcydzieło zaprojektowane rzędami skróconymi.
Po robionych w tamtym roku kolorowych czapkach Woolly Wormhead, które pokazałam tu i tu zostały mi maleńkie kłębuszki kolorowej ręcznie farbowanej Amelii przez Joannę z Włóczek Warmii. I ten projekt był okazją do wykorzystania do ostatniego centymetra tych kolorowych resztek. Zielone rzędy oddzielające listeczki to merino z firmy Mondial Superwool zakupione w e-dziewiarce, a w części niebieskiej użyłam Limy Dropsa w kolorze petrolu. Druty nr 3,5.
Z dumą prezentuję mój kalejdoskop.
A to etapy powstawania czapki.
Na koniec rozłożona czapka, przygotowana do zszywania. Było już późno, więc zdjęcie z fleszem.
Ale te czapki są śliczne !! Bardzo mi się podobają takie tęczowe :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńŚliczne
OdpowiedzUsuńŚliczna 👍
OdpowiedzUsuńŚliczna czapusia :)
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło, że znalazłam piękny blog, piękne robótki, piękną duszę dziewiarki i piękną rodzinę. Czapki olśniewają mnie kolorystyką i sprytnie ułożonym wzorem.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do grona odwiedzających.
Zapraszam też do siebie.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę spokojnych, zdrowych, rodzinnych Świąt.
Wow, ma pani niesamowity talent :-)
OdpowiedzUsuńPrzejścia barwne oraz wzory, jakie pani wprowadza do swoich dzieł wzbudzają respekt.
Pozdrawiam Serdecznie
Zachwyciłam się tą czapką. Kupiłam wzór i nie umiem jej zrobić :(
OdpowiedzUsuń