poniedziałek, 19 lutego 2018

Woolen butterflies

Przez ostatnie 3 tygodnie wydziergałam dwa nowe sweterki z Liloppi Luny. Tym razem wzorek zygzaka - co bardzo przystępnie objaśniła na swojej stronie Agnieszka z IK.
  A mój Jacek, który miał je dziś sfotografować, wziął do zdjęć swetry sprzed roku. Zdjęcia zrobione w pobliżu zamku Tęczyńskich w Rudnie zasługują na pokazanie - oto moje wełniane motyle, słońce wydobyło z nich ogrom kolorów.









 Miałam 4 motki Luny o nazwie "Wiśniowa impresja" i zrobiłam z nich 3 kolorowe sweterki.

Zamek w Rudnie, który 30 lat temu był kompletną ruiną od kilku lat jest rekonstruowany - nabiera kształtów i blasku.

 

5 komentarzy:

  1. Ależ kolorowo! Od razu robi się cieplej na duszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, och te kolory!!! Piękne, wesołe, radosne projekty. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fotigeniczne są te Twoje sweterki, zamek również ;) Jak zawsze świetny efekt uzyskałaś łącząc tak kolorową włóczkę z tymi zygzakowatymi wzorami. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam bardzo serdecznie w ten mroźny dzień szczerze napiszę że bardzo oczarowały mnie twoje zdjęcia przepiękne aranżacja sweterków życzę ci miłego i fantastycznego dnia pozdrawiam bardzo ciepło

    Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .

    ---> odnowionaja.blogspot.com

    Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne odleciane motyle w fantastycznej scenerii. To już chyba wiosna nam nadlatuje!!!

    OdpowiedzUsuń