Mój ostatni szal według projektu Stephena Westa Dotted Rays skojarzył mi się z soczystym arbuzem.
Zrobiłam go z 700 metrów litewskiej wełny zakupionej w Liloppi - Liloppi Lovis.
 |
Zdjęcie ze strony sklepu |
Wełnianą nitkę połączyłam z cieniutką nitką Kid-Silka Dropsa, w dwóch kolorach, zielone jabłuszko nr 18 i pudrowy róż nr 3. Ta delikatna moherowo-jedwabna nitka dała dzianinie niezwykłą miękkość. Korzystałam z drutów nr 5.
Chusta jest duża, 200 x 60 cm, idealna do otulenia się. Można zostać jej właścicielką, informacje na maila.
Wiosna wciąż chłodna, więc mój zaczęty w grudniu sweter Forest Walk z pewnością będzie często noszony.
Sweter jest obszerny, po praniu nieco się wydłużył. Robiłam go z 3 motków o nazwie "Górskie jeziorko" Liloppi Luny, ponieważ starałam się dopasować kolory. Z każdego motka zostały kuleczki z fioletowym kolorem. Z jednej zrobiłam golf. Sweter waży 45 dkg. Robiony na drutach 3,25 mm.
Rozmiar XL.
Żeby wzmocnić włóczkę rękawy zrobiłam z dodatkiem cieniutkiej lnianej nitki.
I zbliżenie na wzór.
Uwielbiam tę łotewską wełnę, z powodu jej fantastycznych zestawień kolorów, w noszeniu jest niezwykle przyjazna dla skóry. Po praniu nabiera puszystości i miękkości. Mam ogromne jej zapasy, więc jeszcze wiele projektów do zrobienia i prezentacji przede mną.
Do pewnych wzorów wraca się i wraca. Dla mnie takim wzorem jest Dianna shawl. Kolejna odsłona dużej chusty z 5 motków Delight Drops nr 13, druty nr 4.
Chusta jest duża, Wymiary 216 x 107 cm,ozdobiona ażurowym borderem. Kolor trudno uchwycić, inaczej wygląda w cieniu, inaczej w słońcu.
Można się nią swobodnie otulić.
Kolory bardzo energetyczne, i mimo ażurowego wzoru bardzo ciepła.
Bardzo rzadko robię swetry na zamówienie, bo zawsze obawiam się, że nie wyjdzie rozmiar idealnie dopasowany. Robiąc dla rodziny zawsze zabieram sweterek lub bluzkę "do mierzenia" i sprawdzam w trakcie dziergania czy rozmiar jest OK. Bardzo nie lubię prucia i poprawiania. I tak się dla mnie fatalnie złożyło, że robiony na zamówienie sweter Lopi okazał się nieidealny.
Zamówienie było składane telefonicznie, kilka razy upewniałam się, że wymiary są podane prawidłowo - i nagle po dotarciu paczki klient oznajmił, że miało być na odwrót. Swetry Lopi są robione w całości od dołu na okrągło, potem łączone przy karczku rękawy z korpusem i poprawianie zrobionego swetra, to po prostu prucie. Sweter był ogromny, na wysokiego, bardzo dobrze zbudowanego mężczyznę; ale ponieważ dla mnie najważniejsze to zadowolony klient, więc na mój koszt zrobiłam przeróbki.
Sprułam cały karczek i odwróciłam korpus, czyli wyciągnęłam nitkę nad ściągaczem, zrobiłam ściągacz na nowo i jeszcze raz zrobiłam karczek. I dlatego po raz drugi prezentuję ten sweter, bo karczek jest trochę inny niż poprzednio, miałam więcej oczek do zebrania, więc kombinowałam ze wzorem- wydaje mi się, że ta wersja jest nawet ciekawsze. Klient usatysfakcjonowany - a ja wolę pozostać przy chustach i szalach koronkowych. Dają mi dużo więcej radości w dzierganiu.
To była robótka sprzed dwóch tygodni, najnowszą pokażę w następnym poście, teraz tylko migawka z dzisiejszej całodziennej wycieczki do źródeł Sztoły.
W ostatnich dniach skończyłam misterny projekt Pauliny Popiołek Miss Elliot Shawl.
Robiłam go dla zaprzyjaźnionej klientki, która chciała szal większy niż oryginał, dlatego koronkową bordiurę przedłużyłam o 7 powtórzeń wzoru. Szal wykonany z 6 motków Alpaki Drops, kolor 3650, druty nr 4. Mój najlepszy osobisty fotograf artysta Jacek Siek zrobił piękne zdjęcia na wycieczce do skansenu w Wygiełzowie.
Szal ma kształt półksiężyca, wymiary: 208 x 85 cm.
Tak bardzo spodobał mi się wzór, że już zaczęłam robić kolejną wersję z białej Flory Dropsa.
Zima powoli odchodzi, a z ostatniej zimowej wycieczki mam piękne zdjęcia mojego ulubionego wzoru - Alpine scarf. Zblokowany dzień wcześniej, ale robiony z doskoku w wolnych chwilach przez wiele miesięcy, 4 motki fantastycznej włóczki Angel Debbie Bliss (76% Mohair,
24% Silk), czyli 800 m w 100 g, druty nr 4.
Na wycieczce spotkaliśmy pana z moskiewskim psem stróżującym, obok mój siostrzeniec.
Szal jest duży, długość 190 cm, szerokość 73 cm. Włóczka ciepła z pięknym połyskiem jedwabiu.
Dzisiaj krótko, właśnie skończyłam duży sweter lopi na zamówienie - zdjęcie dla klienta. Druty nr 6, 11 motków islandzkiej wełny Alafosslopi.
Sweter jest obszerny, na dole obwód 140 cm, długość całkowita swetra 78 cm.
Wełnę kupiłam w sklepie internetowym "fastryga" - nie polecam nikomu tego sklepu i sama będę go omijać szerokim łukiem. Bardzo dużo kupuje włóczki, tylko w internecie i jeszcze w żadnym sklepie nie spotkałam się z tak kiepską obsługą. Zamówiłam na sweter 8 motków granatowej wełny, bo tylko tyle było w sklepie. Zapłaciłam i czekam na paczkę. Minęło 5 dni i nie ma maila, że paczka wysłana. Wszyscy, którzy kupują w e-dziewiarka.pl wiedzą jak szybka obsługa i wysyłka jest w tym sklepie. Cóż, okazało się, że był błąd na stronie i nie ma w sklepie 8 motków, było tylko 7. OK, zdecydowałam się na jeden w innym zbliżonym kolorze. Na tym tle zrobiłam białe gwiazdy. Ale to nie koniec kłopotów. Przy połączeniu rękawów z korpusem zobaczyłam, że granatowy jest w dwóch odcieniach. Sprawdzam banderole i co... sklep wysłał mi motki z dwóch różnych partii farbowania.

Nieźle mnie to wkurzyło, bo musiałam spruć początek karczku i oba rękawy, więc zrobiłam zdjęcie banderolek i wysłałam reklamacje do sklepu. Fastryga nie uznała mojej reklamacji, bo cyt. :
"nie mamy możliwości weryfikacji czy problem z różnicą w odcieniu po
przerobieniu dotyczył bezpośrednio motków z tego zamówienia czy łączenia
włóczek będących już wcześniej w Pani posiadaniu."
I to jest wkurzające, bo ja nie jestem oszustem, sklep nie sprawdził motków, (ja też, po prostu brałam kolejne z pudła, robiłam wieczorami i w sztucznym świetle różnica była niewidoczna) i naraził mnie na dodatkową pracę. Żaden sklep internetowy, a kupiłam już setki motków tak mnie nie potraktował, widać "fastrydze" nie zależy na klientach. Rok temu robiłam sweter dla syna i wełnę kupowałam na Islandii w tym sklepie. W paczce brakowało jednego motka grafitowej Alafosslopi, napisałam maila i reakcja była natychmiastowa, przeprosiny i na własny koszt sklep wysłał włóczkę. Można wierzyć klientom i dlatego lepiej wełnę Lopi kupować na Islandii, co odtąd będę z pewnością robić. Nigdy więcej FASTRYGII.