Moje serce skradła kolorowa ręcznie farbowana, w 100 % organiczna, łotewska wełna.
Kupowałam ją we Włóczkach Warmii pod nazwą Inga.
Kolory zachwycają, każda partia dostawy jest inna i można potem żałować, że nie kupiło się konkretnego zestawienia barw.
Odkryłam dzięki Crazywool jeszcze jeden sklepik z tą włóczką - Liloppi.
Sympatyczna właścicielka Karolina kocha kolorowe włóczki i jest to idealne miejsce dla wszystkich dziewiarek, które szukają inspiracji w kolorach.
Z zakupionej w Liloppi wełny łotewskiej, występującej pod nazwą Luna wydziergałam szal Nurmilintu.
Włóczka jest bardzo wydajna - w 10 dkg ok 550 m, wrażliwe osoby może lekko podgryzać. Ale dla mnie to przyjemna szorstkość owczej wełny.
Jest to rodzaj baktusa, do owinięcia szyi, wielkość po blokowaniu:
górna krawędź 206 cm, szerokość 52 cm ( do dolnego rogu).
Druty nr 4, zużycie wełny 8,5 dkg.
Kolory jesieni, nie udało mi się uchwycić ich precyzyjnie, niebieska barwa jest w rzeczywistości bardziej zielona.
Ta wełna jest przed praniem zbita, jakby sklejona olejem przędzalniczym. Dopiero wyprana nabiera puszystości i miękkości.
Zrobiłam już wiele wyrobów z Ingi/Luny - idealna jest zwłaszcza na czapeczki, chusty i szaliki. Inne projekty tu, także tu i tutaj. Mam jej powiększające się wciąż zapasy, więc będę prezentować ją jeszcze wiele razy w kolorowych projektach.
Cudny szal w pięknych kolorach :-) Śliczności :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu, za tak częste komentarze, doceniam wierną czytelniczkę. :)
UsuńNie mam pojęcia Jolu, jak Ty to robisz, że Twoje prace są takie bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńCudowny szal :)
Pozdrawiam serdecznie :D
Chusta przecudna - moje serce się raduje:) Że nie wspomnę o oczach:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Kolory włóczki są cudne, ale Ty potrafisz jeszcze je podkreślić swoim dzierganiem! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł. Ja też mam ochotę jeszcze raz popełnić ten szal. :)
OdpowiedzUsuńJest piękny:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna chusta, wspaniała sesja zdjęciowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna chusta też mam na nią ochotę a łotewska włóczka rzeczywiście urzeka kolorami. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJolu, bardzo piękna chusta. Ależ TY masz tempo! A może jakieś druty z napędem! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudne kolorki. Bardzo mi się ta chusta podoba.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Przepiękne kolory! :) Aż miło się patrzy na takie zestawienie kolorystyczne :) I dobrze napisałaś, że Nurmilintu to bardziej baktus niż typowa chusta. Ja się trochę zawiodłam na tym wzorze. Pragnęłam ją mieć, a jak już ją mam to niestety nie zachwyca mnie już tak bardzo jak na początku. Właśnie ze względu na rozmiar i kształt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
A ile kosztuje?
OdpowiedzUsuń